Historia Kurczaka Generała Tso jest fascynująca i pełna kulinarnych zwrotów akcji. To danie, mimo swojej ogromnej popularności w amerykańskich chińskich restauracjach, praktycznie nie istnieje w tradycyjnej kuchni chińskiej! Nazwa pochodzi od generała Zuo Zongtanga (wymawianego jako Tso), wybitnego wojskowego z XIX wieku z prowincji Hunan, który najprawdopodobniej nigdy nie skosztował dania nazwanego jego imieniem.
Według najczęściej przytaczanej wersji, potrawę stworzył w latach 50. XX wieku szef kuchni Peng Chang-kuei, który uciekł z Chin do Tajwanu po rewolucji komunistycznej. Jego oryginalna wersja była znacznie bardziej pikantna i kwaśna, zgodnie z tradycjami kuchni Hunan. Kiedy w latach 70. otworzył restaurację w Nowym Jorku, dostosował swój przepis do amerykańskich gustów, dodając więcej cukru i modyfikując niektóre składniki.
Równolegle, w latach 70., szef kuchni T.T. Wang w nowojorskiej restauracji Shun Lee Palace wprowadził swoją wersję dania, która szybko zyskała popularność. Z czasem różne chińsko-amerykańskie restauracje zaczęły tworzyć własne interpretacje, ale wszystkie zachowały charakterystyczne elementy: chrupiącego kurczaka w słodko-pikantnym sosie.
Dziś Kurczak Generała Tso to ikona amerykańskiej kuchni chińskiej - przemysł wart miliardy dolarów, a jednocześnie symbol adaptacji kulinarnej imigrantów, którzy dostosowywali swoje rodzime smaki do nowych warunków i preferencji.
Muszę przyznać, że jako szybki obiad sprawdza się idealnie. Chrupiące kawałki kurczaka oblane słodko-pikantnym, lekko kwaskowym sosem, w towarzystwie ryżu i prostych dodatków to coś, co zawsze poprawia humor. W dodatku przygotowanie, choć wymaga dwukrotnego smażenia, jest prostsze niż mogłoby się wydawać. Dla mnie to idealny przepis, gdy chcę zaimponować gościom albo po prostu rozpieścić domowników czymś wyjątkowym w środku tygodnia.